Jak donosił 2 grudnia 1930 r. „Nowy Kurjer”, budowa kościoła pw. Chrystusa Króla w Jarocinie postępowała w iście amerykańskim tempie. Faktycznie, prędkość była ekspresowa i może właśnie to było przyczyną tragicznego wypadku, jaki wydarzył się 28 listopada 1930 r. Na rusztowaniu, przymocowanym za pomocą lin pracowało trzech robotników. Montowali ogromne okna od strony kaplicy Matki Bożej, na wysokości bagatela 18 m. W pewnym momencie zerwała się jedna z lin i cała trójka z impetem spadła na posadzkę. Finał był tragiczny. W wyniku upadku zginęli Tadeusz Rabczewski (27 l.) i Józef Gmerek (23 l.), a Teofil Rabczewski (22 l.) do końca życia pozostał inwalidą. Im współcześni przypisywali tę tragedię siłom wyższym… Według nich był to nieszczęśliwy wypadek.
©Tomasz Cieślak
Fotografia ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jarocinie.