A to niespodzianka. Przedstawiam jarociński Rynek w historycznej odsłonie… w taniej sepii jako „Rondo Absurdu” w okresie PRL. Nie kupuję tego pomysłu, chociaż wrażenie robią na mnie ogromne kwietniki i dużo zieleni. Niestety i one nie przełamują wrażenia osamotnienia przechodniów na tej asfaltowej pustyni. A w podcieniach nie schowały się czasami wielbłądy? Nie nie, to tylko pingwiny, taki mały absurd czasów minionych. Ciekawe, czy jeszcze żyją?
©Tomasz Cieślak