To zdjęcie spokojnie mogłoby zostać zgłoszone do konkursu World Press Photo. Jest z kategorii tych fotografii, które przechodzą do historii, i to nie tylko historii naszego miasta. Ośmiu, co tu dużo pisać, odważnych mężczyzn, siedzi na belce, na wysokości kilkunastu metrów, bujając się razem z wiosennym wiatrem. Właśnie wiosną 1930 r. rozpoczynano prace nad budową dachu jednego z największych kościołów w Wielkopolsce, kościoła pw. Chrystusa Króla w Jarocinie. Wykorzystano wówczas do tego 2 mln 120 tysięcy dachówek karpiówek z cegielni w Witaszycach… Co to było za zamówienie! Dzisiaj problemem również nie byłoby zrobienie tak spektakularnego zdjęcia np. dronem, śmiem twierdzić, że problem byłby co najwyżej ze statystami, ale w latach 30. XX w. było to nie lada wyzwaniem. Fotograf najprawdopodobniej wykonał je z miejsca dzisiejszej „sygnaturki”. Jedno jest pewne, zasady bezpieczeństwa i higieny nie były wówczas jak widać priorytetowe, ale efekt pracy ówczesnych budowniczych służy kolejnym pokoleniom mieszkańców Jarocina.
©Tomasz Cieślak
Fotografia ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jarocinie.