(…) zniszczyć Polskie Stronnictwo Ludowe. Wykonać!
Polskie Stronnictwo Ludowe przez cały okres swego istnienia po 1945 r. było jedyną legalną liczącą się partią opozycyjną na polskiej scenie politycznej. Fakt ten był wystarczający, by narażone zostało na liczne represje ze strony Urzędu Bezpieczeństwa. Ochronę i kontrolę systemu partyjnego powstałego po 1945 r. sprawował na poziomie Województwa Poznańskiego Wydział V Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu. W jarocińskim PUBP rolę tę spełniał Referat V. Systemem kontroli i inwigilacji objęto oprócz PSL wszystkie powstałe w 1945 r. partie i stronnictwa polityczne. W okresie wyborczym na kontakcie Referatu V UB pozostawało 12 informatorów, którzy informowali bezpiekę o działalności partii politycznych, w tym nie tylko PSL.
W związku ze zmianą sytuacji politycznej, jaka wytworzyła się wokół Stronnictwa Ludowego we wrześniu 1945 r., UB przyjął zmienioną formę działania, polegającą na inwigilowaniu PSL poprzez tajnych współpracowników, czego nie robił do grudnia 1945 r. W latach 1945-1948 jarocińskiej bezpiece udało się pozyskać wielu informatorów rekrutujących się z członków partii, którzy skutecznie prowadzili rozbijacką politykę na poziomie kół gromadzkich, grodzkich a nawet w samym Zarządzie Powiatowym PSL. Niektórzy z informatorów rozpowszechniali wśród członków PSL pogłoski, jakoby ci, którzy będą należeć do PSL, nie będą mieli po wyborach prawa pobytu w Polsce, a otrzymane poniemieckie gospodarstwa rolne będą im odebrane. Rozpowszechniane w ten sposób pogłoski wywoływały pożądany przez komunistów skutek.
Na początku grudnia 1945 r. spośród członków Zarządu Powiatowego pozyskano do współpracy, o czym już wspominałem, agenta UB o ps. „Kukułka” oraz informatora o ps. „Jan”. „Kukułka” został zwerbowany do rozpracowania Zarządu Powiatowego PSL. Nie muszę dodawać, że dzięki takiemu agentowi bezpieka wiedziała o wszelkich działaniach podejmowanych przez kierownictwo PSL. W listopadzie 1946 r. PUBP w Jarocinie uzyskał informacje o tym, że Zarząd Powiatowy PSL przystępuje do montowania tajnego aparatu wyborczego. „Kukułka” otrzymał zadanie ustalenia składu osobowego tego aparatu. Zadanie to wykonał dostarczając do UB imienny wykaz członków. Pozwoliło to funkcjonariuszom bezpieki śledzić bez przeszkód wszystkie działania partii na terenie powiatu. Ułatwiło to także rozpracowanie i prześladowanie najaktywniejszych działaczy stronnictwa. W okresie poprzedzającym Referendum Ludowe pozyskano do współpracy dalszych pięciu informatorów. Byli to „Młodzik”, „Żylicki”, „Swój”, „Zielonka” i „Warta”. Do końca 1947 r. pracowali dla bezpieki po linii PSL również informatorzy o pseudonimach „Lech”, „Zagłoba”, „Żewuski”, „Żbik”, „Ptak”, „Lotnik” i „Chrobry”. Ich destrukcyjna rola była ogromna. To dzięki nim bezpieka tak celnie uderzała w środowisko ludowców.
Urząd Bezpieczeństwa w latach 1945-1948 stosował wobec działaczy ludowych terror według ściśle określonego schematu. Najpowszechniejszym zjawiskiem były rewizje domowe. Niekiedy wyniki rewizji były bardzo zaskakujące. Dnia 26 października 1946 r. przeprowadzono przeszukanie u aktywnego działacza PSL I. Kubickiego zamieszkałego w Potarzycy, u którego znaleziono cztery ręczne granaty. Wszystko na to wskazuje, że granaty zostały podrzucone do zajmowanych przez niego zabudowań. Został on skazany na trzy lata pozbawienia wolności. Tylko w samym okresie od 26 grudnia 1946 r. do 6 lutego 1947 r. na terenie powiatu jarocińskiego UB dokonało 259 rewizji prewencyjnych i 228 zatrzymań członków PSL. Rewizje w poszukiwaniu broni i ulotek przeprowadzano regularnie u S. Cichego w Lubomierzu, który w listopadzie 1946 r. w przypływie szczerości przyznał, że domownicy rewizję tą przyjęli jak chleb powszedni, gdyż jak oświadczyli są do tego już przyzwyczajeni. Przeszukanie mieszkania nie ominęło również innego aktywnego działacza PSL Jana Wdowczyka. Wszystkie tego typu akcje miały na celu zastraszenie członków PSL i w konsekwencji zanik ich aktywności politycznej.
Główną bronią w walce z liderami ludowców okazały się jednak aresztowania. Wspomnianego S. Cichego, prezesa Zarządu Powiatowego, 27 lutego 1947 r. Sąd Okręgowy w Ostrowie Wielkopolskim skazał za namawianie do sabotażu. Wyrok – sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Wcześniej Stefan Cichy był w 1946 r. kilkakrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany. Akcje te miały zapobiec jego ewentualnemu udziałowi w Zjeździe Wojewódzkim PSL w Poznaniu. Krótko przed wyborami do Sejmu w grudniu 1946 r. aresztowano także Jana Wdowczyka z Kajewa, przewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej w Jarocinie. Dowiedziawszy się o aresztowaniu Wdowczyka, Starosta Powiatowy Leon Kaczmarek, który reprezentował PPR, interweniował telefonicznie u samego szefa UB w Jarocinie Stanisława Kruka. Niestety bezskutecznie. Sąd Okręgowy w Ostrowie Wielkopolskim skazał go za namawianie do sabotażu na okres jednego roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Cichy, podobnie jak J. Wdowczyk i ks. J. Kledzik z Broniszewic, zostali zgłoszeni z terenu powiatu jarocińskiego jako kandydaci na posłów w wyborach do Sejmu Ustawodawczego w 1947 r. Po ujawnianiu tego faktu UB doprowadził do unieważnienia listy, z której startowali, a następnie aresztował Cichego i Wdowczyka. Ks. J. Kledzik na czas styczniowych wyborów wyjechał ze swojego miejsca zamieszkania i prawdopodobnie tylko z tego powodu uniknął aresztowania.
Urząd Bezpieczeństwa utrudniał również aktywistom PSL udział w Zjazdach Wojewódzkich. Na początku listopada 1946 r. odbył się Wojewódzki Zjazd Partii w Poznaniu, jednak nie pojawili się na nim działacze PSL z terenu powiatu jarocińskiego. Dzięki doniesieniom informatora o ps. „Chrobry” funkcjonariusze UB przeprowadzili siłami Straży Ochrony Kolei na stacji kolejowej PKP w Kotlinie akcję zatrzymania czterech działaczy ludowych w osobach: Żyły, Mikołajczyka, Szymanka i Gierdalskiego. Zabrano im legitymacje PSL, wylegitymowano i przetrzymano do wyjazdu pociągu. Kiedy skład odjechał w kierunku Poznania, oddano im dokumenty i pozwolono ruszyć w dalszą drogę. Okazało się to już jednak zbyteczne. W sumie do 3 listopada 1946 r. przy pomocy Ekspozytury Kolejowej UB zatrzymała 20 pasażerów zmierzających na Zjazd Wojewódzki PSL do Poznania. Byli to w większości działacze PSL.
Wszystkie represje i szykany podejmowane przez bezpiekę zaczęły pod koniec 1946 r. przynosić zadowalające komunistów rezultaty. Andrzej Genstwa, Kierownik Sekcji III Referatu V PUBP w Jarocinie, meldując 11 listopada 1946 r. Naczelnikowi Wydziału V WUBP w Poznaniu o sytuacji po linii PSL, napisał: Prowadzone planowo represje sieją zaniepokojenie wśród działaczy PSL, co stwierdzono na podstawie ich obcowania w PUBP i ich zachowania. Planowe rozbijanie kół PSL daje pozytywne wyniki, dowody tego przyrost członków w SL, którego koło powiatowe wzrosło do 380 członków. PPR wzrosło na naszym terenie ostatnio do 1150 członków. Są fakty, że przeszli nawet byli członkowie PSL, lecz nie stwierdzono jeszcze z jakich to kół są członkowie. Genstwa wspomniał o członkach Stronnictwa Ludowego, które powstało w opozycji do PSL Mikołajczyka i w pełni kontrolowane było przez komunistów jako ich reprezentacja na odcinku wiejskim. Docelowo SL miało przejąć członków i sympatyków po rozbitym PSL.
Głównym sprawdzianem potencjału politycznego PSL w powiecie jarocińskim miały okazać się wybory do Sejmu Ustawodawczego. Dnia 17 grudnia 1946 r. rozpoczął się gorący okres przedwyborczy, w którym dominowały terror i prześladowania. Czterystu ostatnich członków PSL spotkały nie notowane do tej pory na tak masową skalę represje. Składy komisji wyborczych były zmieniane przez funkcjonariuszy bezpieki do samego dnia wyborów. Wszystko po to, by oddane głosy liczyli ludzie pewni. Tak działała tajna policja polityczna. Sytuacja w powiecie jarocińskim była tylko lokalnym odzwierciedleniem atmosfery panującej w całej Polsce.
Według prof. Antoniego Dudka ostatecznie do pracy w ponad sześciu tysiącach komisji odwodowych dopuszczono zaledwie trzystu ludowców, z których większość – czyli tych, których nie zwerbowano – i tak usunięto z lokali wyborczych przed otwarciem urn. Tak przeprowadzone wybory nie mogły oddać w sposób obiektywny preferencji wyborczych mieszkańców ziemi jarocińskiej.
Mimo ogromnych trudności organizacyjnych, rozbici przez agenturę działacze PSL aktywnie włączyli się w kampanię przedwyborczą. Była to ostatnia szansa na odegranie jakiejkolwiek roli na jarocińskiej scenie politycznej, a także możliwość zaprezentowania swoich poglądów. Mężami zaufania z ramienia PSL w tych wyborach wybrano 21 osób z terenu całego powiatu. Dominowali przedstawiciele gminy i miasta Jarocin, m.in. Józef Jezierski, Tomasz Idziaszek, Władysław Kubicki, Józef Pilarczyk, Antoni Ferdynand, Józef Dostatni, Walenty Wieliński, Jan Filipiak, Roman Rybczewski, Andrzej Benedyczak i Mieczysław Szwob. Sześć osób miało reprezentować PSL w komisjach wyborczych na terenie gminy Żerków. Pojedyncze osoby zostały oddelegowane do komisji na terenie Pleszewa, Czermina i Jaraczewa.
W powiecie jarocińskim utworzono 25 obwodów głosowania. Każdy z referentów PUBP został wysłany do obserwacji jednego lub dwóch obwodów wyborczych. S. Kruk w sprawozdaniu z akcji wyborczej tak określił podejmowane wówczas przez bezpiekę działania: By rozbić PSL stosowano planową represję jak: rewizje, przetrzymywania i aresztowania prewencyjne. Ta robota rozbijacka dot. PSL doprowadziła PSL do całkowitego rozkładu. PSL i na terenie naszego powiatu jest rozbity. Gdy ujawniono na terenie naszego powiatu listę kandydatów na posłów PSL, spowodowano przez agenturę jej unieważnienie. W akcji przedwyborczej przeprowadzono 145 rewizji, na areszt prewencyjny zatrzymano 82 osoby. W akcji propagandowej wzięli udział WP partie bloku demokratycznego i Pow. Urzędu Inf. i Propagandy. Ogółem odbyły się wiece i zebrań 121, które cieszyły się dobrą frekwencją. W okresie do 7 stycznia 1947 r. przeprowadzono 67 rewizji, a w dniach od 7 do 17 stycznia dalszych 47. Dodając do tego wspomniane wcześniej 145 rewizji, daje to obraz skali represji UB.
Dnia 19 stycznia 1947 r. w atmosferze zastraszenia i terroru odbyły się wybory do Sejmu Ustawodawczego. Przewidując przegraną w okręgu kaliskim władze komunistyczne ostatecznie unieważniły listę PSL w tym okręgu (nr 35). Po sfałszowanych wyborach do Sejmu sytuacja PSL stała się bardzo trudna. Duża część działaczy, widząc pogarszające się perspektywy w samej partii, zaczęła wstępować do PPS lub Związku „Samopomoc Chłopska”, zajmując w nim eksponowane stanowiska. S. Cichy i J. Wdowczyk wyszli z więzienia, a najaktywniejszy członek partii w powiecie, ks. J. Kledzik, zawiesił działalność czekając na zjazd partii w Poznaniu. Odprawa 42 prezesów powiatowych PSL odbyła się w dniach 10 i 11 marca 1947 r. w stolicy Wielkopolski. Zjazdowi przewodniczył sam Stanisław Mikołajczyk, który wyraził chęć kontynuowania działalności politycznej. Poparła go zdecydowana większość działaczy z terenu województwa wielkopolskiego. Mimo tej deklaracji sytuacja partii była dramatyczna i od kwietnia 1947 r. faktycznie zawiesiła swoją działalność na terenie powiatu jarocińskiego.
Autor: Tomasz Cieślak
Bibliografia:
Archiwum Państwowe w Poznaniu.
Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
Choniawko A., Stosunki polityczne w Wielkopolsce 1945-1950, Poznań 1980.
Dudek A., PRL bez makijażu, Kraków 2008.