Jarocin

Portal historyczny

 

Zapis czasu grozy, cz. II: Józef Rosada ps. „Sokół” (1924-1946)

Józef Rosada był drugą obok Stanisława Pawlaka ofiarą, rozstrzelaną 25 maja 1946 r. w publicznej egzekucji nieopodal cmentarza katolickiego w Jarocinie. Pawlak został rozstrzelany przez komunistów za przynależność do oddziału podziemia niepodległościowego pod dowództwem Gedymina Rogińskiego „Dzielnego”. A za jakie „przewinienia” w okresie kształtowania władzy ludowej rozstrzelano Józefa Rosadę?

Józef Rosada urodził się 8 lutego 1924 r. w Szkudłach. Był synem Marcina i Zofii zd. Jańczak. W okresie okupacji niemieckiej, będąc jednocześnie członkiem Armii Krajowej, pracował jako robotnik rolny w Lenartowicach w powiecie jarocińskim. Po zakończeniu wojny zamieszkał tam na stałe. W aktach UB znajduje się także informacja, że przez krótki czas był zatrudniony w komunistycznych organach bezpieczeństwa w Chróścinach w powiecie górowskim, ale bliższych szczegółów nie znamy. Jest to teren dzisiejszego województwa dolnośląskiego.

Na przełomie września i października 1945 r. Rosada nawiązał w Lenartowicach kontakt z Walerianem Dolatą, jego bratem Tadeuszem oraz Leonem Ciupakiem. Rodzina Dolatów podczas okupacji niemieckiej została przymusowo wywieziona do miejscowości Wólka Ratajska w gm. Kraśnik w Generalnym Gubernatorstwie. Tam bracia Dolatowie wstąpili w szeregi Armii Krajowej. Walczyli z Niemcami do zajęcia tych terenów przez Armię Czerwoną. We wrześniu 1945 r. cała trójka, w pełnym umundurowaniu i z bronią wróciła na teren powiatu jarocińskiego w okolice Lenartowic. Planowali kontynuować działalność partyzancką, tym razem skierowaną przeciwko komunistom. Podobnie myślał Józef Rosada.

Przywódcą formującej się w drugiej połowie 1945 r. tajnej grupy został właśnie Rosada. Początkowo liczyła ona pięciu partyzantów, ale z czasem dołączały się kolejne osoby. Partyzanci nawiązywali do tradycji Armii Krajowej. W aktach UB grupa figuruje właśnie pod nazwą „Partyzanci”. Rosada dowodził grupą od grudnia 1945 r. do 3 lutego 1946 r., kiedy to został aresztowany. Grupa Rosady dokonała w tym czasie kilkunastu napadów na terenie powiatu jarocińskiego, głównie na osoby indywidualne. W końcu grudnia 1945 r. funkcjonariusze PUBP w Jarocinie, na podstawie agenturalnego doniesienia, przeprowadzili w domu rodziny Dolatów w Lenartowicach rewizję. Znaleziono broń. Tym sposobem w areszcie UB w Jarocinie znalazł się ojciec Dolatów i jeden z braci. Pozostali członkowie grupy planowali ich odbicie, ale na przeszkodzie stanęło im przypadkowe aresztowanie 3 lutego 1946 r. Józefa Rosady. Zatrzymali go patrolujący okolice wioski Szkudła milicjanci z Pleszewa. Dowiedziawszy się o tym, na teren województwa lubelskiego uciekli pozostali członkowie grupy. Wstąpili m.in. do oddziałów mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Tym samym działalność grupy została zahamowana. Rosadę natychmiast poddano przesłuchaniu, dzięki czemu uzyskano „wyjścia operacyjne” na pozostałych członków.

Podczas jednego z przesłuchań 15 kwietnia 1946 r. Rosada zeznał ubekom, że był dowódcą 12-osobowej grupy wchodzącej w skład oddziału „Huragana”. Informacja ta nie musi być fałszywa, ponieważ w tym samym okresie i na tym samym terenie działał właśnie oddział „Huragana”, który wywodził się z rozbitego oddziału podziemia niepodległościowego kpt. Jana Kempińskiego „Błyska”. Kim był tajemniczy „Huragan”? Tego nie udało się ustalić, ale niewykluczone, że Rosada z nim współpracował, a nawet mu się podporządkował. Zasadne pozostaje tylko pytanie, czy Józef Rosada mówił prawdę przesłuchującym go ubekom.

Sprawę Rosady prowadził Prokurator Sądu Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Wydziału Karnego ds. Doraźnych. Rozprawa odbyła się podobnie jak u S. Pawlaka i H. Janickiego błyskawicznie. Dnia 30 kwietnia 1946 r. na sesji wyjazdowej w Jarocinie ww. sąd wymierzył Józefowi Rosadzie wyrok. Była nim kara śmierci. Został uznany winnym popełnienia przestępstw z art. 259, 218, 219 kodeksu karnego i 217 kk z 1932 r. Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Akta rozprawy nie zachowały się.

Zamiast zakończenia. Z akt prokuratora IPN

W 2001 r. prokurator IPN w Łodzi Iwona Młynarczyk w uzasadnieniu umorzenia śledztwa dotyczącego „mordu sądowego” 25 maja 1946 r. na Józefie Rosadzie i Stanisławie Pawlaku oraz usiłowania dokonania zabójstwa sądowego na osobie Henryka Janickiego, przytoczyła fragment zeznań złożonych w 2001 r. przez rodzeństwo Józefa Rosady. Czytamy w nim m.in.: O jego aresztowaniu rodzina dowiedziała się przypadkowo. Mariana Guździoł odwiedziła brata Józefa w więzieniu w Jarocinie. W rozmowie z Nim dowiedziała się, że został skazany na karę śmierci i że jest złożona apelacja. Następnego dnia po widzeniu, J. Rosada został rozstrzelany. O fakcie tym nie powiadomiono oficjalnie Jego najbliższej rodziny.

Autor: Tomasz Cieślak

Bibliografia:
Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
Marchwiak P., Moje wyprawy historyczne po Ziemi Jarocińskiej, Jarocin 2010.
Marchwiak P., Zapis czasu grozy, „Gazeta Jarocińska” 1996, nr 30.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa przez prokurator Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi p. Iwonę A. Młynarczyk z 18 czerwca 2001 r.

Twórca projektu Twórca
Partnerzy
Jarocin Jarocin Jarocin Jarocin Jarocin Jarocin
Jarocin Jarocin Jarocin Jarocin Jarocin

Kategorie tematyczne